Gramatyka angielska

niedziela, 28 czerwca 2020

Main verb a auxiliary verb - podstawy w budowaniu angielskch czasów


   
W poprzednim poście podzieliliśmy czasy według aspektów (jeśli nie czytaliście, to zajrzyjcie tutaj: Nauka czasów angielskich - jak się za to zabrać?). Jak już wspominałem podział według aspektów jest według mnie lepszy i bardziej praktyczny. Jeśli przyjrzycie się wszystkim 12 nazwom to zauważycie, że mamy 9 czasów, których nazawa składa się z dwóch elementów oraz 3 czasy o trójelementowej nazwie.
  
        Ostatni element nazwy czasu angielskiego informuje nas prawie zawsze o formie czasownika   głównego (main verb). Wyjątkiem są czasy Simple, w których oba elementy nazwy mówią nam o formie czasownika głównego. 
    Z kolei pierwszy element nazwy czasu (w przypadku dwuelementowej nazwy lub pierwszy i drugi - kiedy mamy do czynienia z nazwą składającą się z trzech elementów) zawsze informuje nas o formie tzw. czasownika pomocniczego (auxiliary verb).



    A jaka jest różnica pomiędzy czasownikiem pomocniczym a czasownikiem głównym?

    Teoretycznie można to też wyjaśnić na podstawie języka polskiego, chociaż w naszym języku tzw. czasownik pomocniczy jest dużo rzadszym zjawiskiem, ponieważ język polski ma inną specyfikę, jeśli chodzi o składnię, więc lepiej nie zagłębiać się za bardzo w szczegóły. Najłatwiej jest to wytłumaczyć na przykładach.

Ja jutro będę w domu cały dzień. - w tym zdaniu czasownik będę jest czasownikiem głównym, ponieważ mówi nam o tym co robi podmiot i wyraża znaczenie tego zdania.

Ja jutro będę oglądał o tej porze film. - w tym zdanu czasownik będę nie jest już czasownikiem głównym, ponieważ to czasownik oglądał informuje nas o tym co robi podmiot, a czasownik będę pełni funkcję pomocniczą (konstrukcyjną), czyli można go nazwać czasownikiem pomocniczym. W języku angielskim ta sytuacja jest dużo częstsza.
 
Przykładowo:

I am going to work. - czy w tym zdaniu podczas tłumaczenia go na język polski, przetłumaczymy  w ogóle "am"?
    Oczywiście, że nie, ponieważ w tym przypadku czasu Present Continuous czasownik "To Be" (w formie present) jest jedynie czasownikiem pomocniczym, służącym do budowy tego czasu i jest w orzeczeniu na pierwszym miejscu, natomiast czasownik główny - w tym przypadku "going"- jak zawsze w zdaniach twierdzących, jest ostatnim elementem orzeczenia.
    Widać na powyższym przykładzie, że czasowniki pomocnicze odgrywają jedynie rolę elementu konstrukcyjnego i nie posiadają żadnego znaczenia. Znaczenie danego zdania jest oczywiście wyrażane czasownikiem głównym.
    Wspomniałem już, że nazwa czasu jest funkcją jego budowy i na odwrót. Wytłumaczę Wam jak to działa:
       

1. Jeśli ostatnim elementem nazwy czasu jest Simple, to:

  • między podmiotem a czasownikiem głównym nie ma żadnego elementu pomocniczego (auxiliary verb). Jedyny wyjątek stanowi czas Future Simple, ponieważ czasownik angielski nie ma morfologicznie (w swojej budowie) zapisanej przyszłości, więc musimy przed czasownikiem głównym dodać "will" aby móc w ogóle mówic o przyszłości.
  • czasownik główny występuje w formie podanej przez pierwszy element nazwy czasu (czyli w czasie Present Simple czasownik jest w czasie present, w czasie Past Simple czasownik jest w czasie past, a w Future Simple w czasie future)
Czasy Simple zwykle nie stwarzają uczącym się specjalnych problemów, bo są łatwe zarówno w budowaniu, jak i w użyciu, i można powiedzieć, że są odpowiednikami polskich czasów oraz prawie identycznie jak w języku polskim się ich używa.

2. Jeśli ostatnim elementem nazwy czasu jest Perfect, to:

  • czasownik główny wystepuje zawsze w formie Past Participle (końcówka "-ed" dla czasowników regularnych lub tzw. trzecia rubryka dla czasowników nieregularnych
  • czasownikiem pomocniczym jest zawsze czasownik "To have" w formie podanej przez pierwszy element nazwy czasu.
3. Jesli ostatnim elementem nazwy czasu jest Continuous, to:
  • czasownik główny występuje zawsze w formie Present Participle (tworzymy ją najprościej mówiąc, przez dodanie do formy bezokolicznika, końcówki "-ing".
  • czasownikiem pomocniczym jest zawsze czasownik "To Be" w formie podanej przez pierwszy lub przez dwa pierwsze elementy nazwy.

    Podsumowując, co jest nam potrzebne, aby swobodnie budować angielskie czasy?
  • musimy nauczyć się odmieniać czasownik "To be" w czasie teraźniejszym i przeszłym,
  • musimy znać odmianę czasownika "To have" w czasie przeszłym i teraźniejszym,
  • musimy mieć wiedzę na temat tworzenia czasu przyszłego,
  • musimy wiedzieć co to jest Present Participle, Past Participle oraz co to jest czasownik pomocniczy i czasownik główny.

   

niedziela, 21 czerwca 2020

Nauka czasów angielskich - jak się za to zabrać?



   Dlaczego powinniśmy używać nazw czasów po angielsku? Z prostego powodu - nazwy mówią nam absolutnie wszystko o tym jak są zbudowane i bardzo dużo o tym jak się ich używa. Można powiedzieć, że nazwa czasu jest funkcją jego budowy i odwrotnie. W nazwie mamy zakodowane informacje o budowie czasu tylko musimy znaleźć klucz do ich odkodowania.

   

     Można mówić o 12 lub 16 tzw. czasach angielskich, aczkolwiek na tym etapie powiemy sobie o 12 (ponieważ 4 dodatkowe są w pewnym sensie wtórne do czterech czasów Future).

        Poniżej przedstawiam podział czasów na trzy grupy według odniesienia do uniwersalnie występujących czasów: present (teraźniejszość), past (przeszłość) oraz future (przyszłość).


PRESENT SIMPLE

PAST SIMPLE

FUTURE SIMPLE

PRESENT PERFECT

PAST PERFECT

FUTURE PERFECT

PRESENT CONTINUOUS

PAST CONTINUOUS

FUTURE CONTINUOUS

PRESENT PERFECT CONTINUOUS

PAST PERFECT CONTINUOUS

FUTURE PERFECT CONTINUOUS



    W każdym uniwersalnym czasie: present, past i future, mamy po cztery aspekty, które w każdym wypadku są takie same, czyli: simple, perfect, continuos oraz perfect continuous.
   
    Ja jednak jestem zwolennikiem nieco innego podziału - na cztery grupy, według poszczególnych aspektów, ponieważ dzięki takiemu podziałowi można łatwiej zauważyć pewne charakterystyczne cechy w ich budowie.

PRESENT

SIMPLE

PRESENT

CONTINUOUS

PRESENT

PERFECT

PRESENT PERFECT CONTINUOUS

PAST

SIMPLE

PAST

CONTINUOUS

PAST

PERFECT

PAST PERFECT CONTINUOUS

FUTURE

SIMPLE

FUTURE

CONTINUOUS

FUTURE

PERFECT

FUTURE PERFECT CONTINUOUS

    
    Należy tutaj zaznaczyć, że niektórzy autorzy zamiast terminu Continuous używają terminu Progressive, ale są to wciąż te same czasy. Ponadto można się spotkać z innym nazewnictwem czasu Present Perfect - mianowiecie Present Perfect Simple - ale jest to tylko zabieg, który ma ułatwić rozróżnienie pomiędzy Present Perfect a Present Perfect Continuous.
    W celu nauki budowy poszczególnych czasów polecam, żeby używać właśnie tych nazw i podziału znajdujących się w drugiej tabeli. Z pewnych względów, o których powiem w kolejnym poście, ważne jest, aby nie mówić  Simple Past a Past Simple oraz nie Simple Future a Future Simple.
    Stosując powyższe grupowanie poszczególnych czasów, wiedzę na temat ich budowy możemy wbrew pozorom opanować relatywnie szybko ;)

See U next time!

poniedziałek, 15 czerwca 2020

Podstawowy błąd podczas nauki angielskich czasów...

Dzień dobry!


    Jednym z najczęstszych błędów popełnianych od razu na początkowym etapie uczenia się o czasach angielskich, jest próba nazywania konstrukcji funkcjonujących w języku angielskim, terminami z języka polskiego.

    
    Myślę, że każdy ma tego typu doświadczenia z własnej kariery językowej, ja sam nie jestem wyjątkiem od tej reguły i pamiętam jak nauczyciele nazywali czasu angielskie. Od teraźniejszy prosty, przez teraźniejszy ciągły, przyszły prosty, przeszły prosty, aż do przeszłego ciągłego. Dlaczego zawsze jest to tak tłumaczone? Tłumaczone w ten sposób wydaje się łatwiejsze zarówno do przekazania, jak i do przyjęcia, szczególnie podczas nauki dzieci. Uczniowe oczywiście starają się nauczyć tych nazw i odnieść je do tego, co funkcjonuje w języku angielskim.
    Prędzej czy później uczący się języka angielskiego zaczynają się zastanawiać jak te czasy naprawdę działają. Bo o tyle, o ile w przypadku wyżej wymienionych nazw można się zgodzić, że w pewnym sensie oddają one zasadę użycia tych czasów i mówią co nieco o ich budoiwe, to w momencie, kiedy wprowadzamy, najprawdopodobniej najtrudniejszy w użyciu czas angielski - Present Perfect - to niestety tłumaczenie nazwy angielskiej na język polski nie mówi praktycznie nic o jego budowie ani o jego użyciu.

    Powiem więcej - powoduje zamieszanie i wprowadza uczącego się w błąd, no bo jak w zasadzie przetłumaczyć nazwę Present Perfect na język polski? Można oczywiście próbować, jako teraźniejszy dokonany i takie nazewnictwo można usłyszeć najczęściej...Niestety w większości przypadków czas Present Perfect tłumaczony jest w języku polskim na czas przeszły (a w polskim tłumaczeniu mamy nazwę teraźniejszy) i rzeczywiście są to czynności dokonane, ale wbrew pozorom nie jest to najważniejsza cecha jeśli chodzi o używanie tego czasu. Dodatkowo, jeśli czasem Present Perfect wyrażamy stany (być, mieć, znać) to nigdy one nie są dokonane (a w nazwie mamy dokonany). Dobra nazwa powinna być taka, która pozwoli nam coś lepiej zapamiętać, a co za tym idzie zrozumieć. A jak widać nazywanie czasu Present Perfect, jako teraźniejszy dokonany wprowadza po prostu w błąd.

Co zatem powinnyśmy zrobić? Odpowiedź jest nadzwyczajnie prosta - należy używać nazw czasów po angielsku. Na początkowym etapie może to być trudniejsze, bo wszystko brzmi dla nas obco, ale w dłuższej perspektywie, pod kątem edukacyjnym, po prostu się opłaca.
   



    Dlaczego takie podejście jest lepsze? Wyjaśnię w kolejnym poście, wraz z podziałem wszystkich czasów na poszczególne grupy. Uważacie podobnie, czy macie może inne doświadczenia? Dajcie znać w komentarzach!:)

See U next time :)

piątek, 12 czerwca 2020

Don't be so tense, czyli...czasy angielskie

Dzień dobry!


   Dzisiaj zajmiemy się wprowadzeniem do czegoś, co zwykle wszystkim uczącym się języka angielskiego kojarzy się z czymś niepojętym, nielogicznym i bezsensownym (tak, macie rację). Weźmiemy na tapetę czasy angielskie. A właściwie tak zwane czasy angielskie.

   Jesteście w stanie uwierzyć, że nie taki diabeł straszny jak go malują? W języku polskim występują konstrukcje, które odpowiadają dokładnie czasom angielskim, są po prostu inaczej przez nas nazywane.Czasy gramatyczne nazywamy tenses. Nie jest to oczywiście to samo co time, ponieważ tenses to 12 lub jeśli ktoś woli 16 wyodrębnionych konstrukcji gramatycznych, które kiedyś językoznawcy zakwalifikowali właśnie w ten sposób. Natomiast angielskie słówko time to określenie czasu jako pojęcia filozoficznego.

    Pewna rzecz w tym wszystkim jest bardzo ciekawa. Otóż czasy to jak wiadomo konstrukcje z czasownikiem (bez orzeczenia nie ma zdania, a orzeczenie to czasownik). Jak sądzicie przez ile czasów odmienia się czasownik angielski? Czasownik polski odmienia się przez 3 czasy: przeszły, teraźniejszy i przyszły. Przykładowo:

  


A co z czasownikiem angielskim? Czy Anglicy mają odpowiednik polskiego pójdę? Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Jeśli ktoś będzie w stanie mi podać angielski odpowiednik polskiego "pójdę" to 10 lekcji prywatnych ma u mnie za darmo:)

  


 

  Język angielski nie ma odpowiednika polskiego "pójdę" odmienia się tylko w czasie teraźniejszym oraz przeszłym:


    W językach włoskim, hiszpańskim, francuskim i wielu innych czasowniki mają morfologicznie (w swojej budowie) zapisane te 3 uniwersalne czasy, ale w języku angielskim mamy tylko 2.

      Pewnie wydaje Wam się to wszystko sprzeczne od razu na początku, ale wcale tak nie jest. Czasy angielskie trzeba rozumieć jako system naczyń połączonych, nie wolno się ich uczyć jako odrębnych, niezależnych bytów, tylko w pierwszej kolejności zrozumieć jak działa ten system, a potem....wszystko stanie się proste...albo przynajmniej nie aż tak trudne jak może się wydawać. :)

  Na początek trzeba nauczyć się jak budować poszczególne czasy angielskie, choć to też  uczniom sprawia wiele trudności, a dopiero później można mówić o poprawnym ich używaniu.

    

Jeśli macie jakieś pytania odnośnie budowania/używania czasów w języku angielskim to dajcie znać w komentarzach, a ja spróbuję w kolejnych postach wyjaśnić Wam, etap po etapie,  jak działa wyżej wspomniany system......so don't be so tense!    


niedziela, 7 czerwca 2020

Motywacja wewnętrzna i zewnętrzna


Dzień dobry!

    Jak już wiemy, motywację do nauki języków obcych można podzielić na motywację wewnętrzną i zewnętrzną. Motywacja wewnętrzna to po prostu traktowanie nauki języka obcego jako HOBBY. Jesteśmy wtedy przekonani, że chcemy to robić i jest to dla nas atrakcyjne, nie zmuszamy się do nauki, a nawet sami szukamy okazji, żeby uczyć się jak najczęściej i jak najlepiej, bo przynosi nam to zadowolenie i satysfakcję.


    Idealnym przykładem motywacji wewnętrznej są dzieci grające w gry komputerowe, które grają, ponieważ lubią to robić i zwykle ciężko jest ten ich zapał ograniczyć ;)

  



    Motywacja zewnętrzna z kolei to dosyć oczywista sprawa – chęć uzyskania lepszej oceny na semestr, zamiłowanie do podróżowania oraz przekonanie, że dzięki językowi obcemu łatwiej się porozumiemy w odwiedzanym przez nas kraju, możliwość znalezienia lepszej pracy, czy nawet rozumienie tekstów piosenek w języku obcym lub granie w gry komputerowe online. I te wymienione powyżej przykłady są oczywiście bardzo ważne, ale żaden z nich nie zmotywuje nas do nauki tak jak traktowanie języka obcego jako hobby – czyli motywacja wewnętrzna.


    Uczenie się języka obcego to proces rozłożony w czasie i nie da się tego zrobić szybciej bo my tak chcemy (a najczęściej chcemy już, teraz, natychmiast...). Wymaga to systematyczności i regularności. Biegłość językowa wymaga ciągłego szlifowania i powtarzania. To nie tak samo jak z umiejętnością jazdy na rowerze lub pływania, które nabywamy raz i pamiętamy już na zawsze, nawet po kliku latach przerwy. Języka obcego uczymy się przez całe życie i prawdopodobnie nigdy nie opanujemy go do perfekcji.


    Najprostszy przykład to znajomość słówek. Mówi się, że w języku angielskim jest sporo ponad milion słów. Ile słów używa przeciętny użytkownik? Powiedzmy, że kilka tysięcy jest już bardzo dobrym wynikiem.William Shakespeare używał podobno około 25 000 słów i do dnia dzisiejszego jest w tym aspekcie uważany za rekordzistę, a jak widać do miliona jeszcze dużo brakowało. Możemy więc przyjąć, że nauczenie się wszystkich słów jest po prostu niemożliwe. Oczywiście nie jest to również potrzebne do codziennego używania języka obcego, ale możecie zauważyć, z jak wielki polem działania mamy do czynienia podczas nauki języka obcego.


    
    A Wy w nauce języków obcych kierujecie się raczej motywacją zewnętrzną czy wewnętrzną? Dajcie znać w komentarzach!

See U next week! :)


sobota, 30 maja 2020

Nauka języka obcego

Dzień dobry!

    Chciałbym na początek poruszyć wątek związany z samą nauką języka obcego, wiele osób zadaje sobie pytanie jak najlepiej i najszybciej przyswajać wiedzę gramatyczną czy też słownictwo. Przez wiele lat pracy jako wykładowca i nauczyciel miałem okazję przyjrzeć się powyższemu tematowi.


    Obserwując uczniów, studentów, czy też pracowników zakładów pracy można dojść do wniosku, że wszyscy na jakimś etapie procesu uczenia się zadają sobie jedno, podstawowe pytanie: dlaczego to trwa tak długo i dlaczego ciągle jesteśmy niezadowoleni z poziomu, na którym w danym momencie się znajdujemy?


  

 Zaryzykuję twierdzenie, że nie ma uniwersalnej, adekwatnej dla wszystkich odpowiedzi na to pytanie. Jedno jest pewne i trzeba to sobie dobrze zapamiętać. Nie ma żadnych cudownych metod uczenia się języka obcego. Jeśli ktoś Wam mówi, że są, to Was oszukuje, a twierdzenie to jest jedynie elementem marketingu. Właściwie sprawa wydaje się trywialnie prosta - aby nauczyć się języka, trzeba po prostu się uczyć. Wszyscy wiedzą, że nauka nie kojarzy się zwykle z czymś atrakcyjnym, przyjemnym i ekscytującym. Oczywiście już oczami wyobraźni widzę osoby, które mówią, że przecież uczyć się należy przez zabawę, że są różne metody, które pozwalają zapomnieć o tym żmudnym i nudnym procesie zdobywania wiedzy. Tak oczywiście, ale to nie zmienia faktu, że jest to ciągle uczenie się.

   

    Kiedy już zdamy sobie sprawę, że rezultaty naszej walki z materią językową są dalece nie zadowalające to zwykle stawiamy sobie następne pytanie: co zrobić aby podnieść skuteczność naszej nauki języka? Co jest najważniejsze w sytuacji kiedy chcemy nauczyć się języka obcego? Otóż odpowiedź brzmi: MOTYWACJA. Termin ten można podzielić na motywację wewnętrzną oraz zewnętrzną, ale odpowiedzią czym one są i jak je rozróżnić zajmiemy się w następnych postach.

    A jakie Wy macie spostrzeżenia na temat nauki języków obcych, macie jakieś swoje metody, które pozwalają Wam lepiej przyswajać wiedzę? Dajcie znać w komentarzach :)

See U next week :)


sobota, 23 maja 2020

Dzień dobry!

Dzień dobry!


    Nazywam się Jerzy Ciudziński. Z wykształcenia jestem magistrem filologii angielskiej, a z zawodu nauczycielem akademickim, pracuję na Akademii - Techniczno Humanistycznej w Bielsku-Białej. Nauczaniem języka angielskiego zajmuję się od blisko 40 lat. W tym czasie pracowałem z dziećmi, młodzieżą oraz dorosłymi i udało mi się zebrać sporo doświadczenia, którym chciałbym się tutaj podzielić z tymi, którzy są w trakcie nauki czy też zamierzają uczyć się języka obcego i chcieliby skorzystać z moich rad. Serdecznie zapraszam!